Ciężki narkotyk czy medyczna marihuana? – Co naprawdę mówi Robert Rutkowski i jak odpowiadają mu użytkownicy konopi
Robert Rutkowski, terapeuta uzależnień, od lat aktywnie wypowiada się na temat substancji psychoaktywnych. W ostatnich miesiącach szczególnie często wraca do tematu marihuany – i robi to z niespotykaną ostrością. W swoich wystąpieniach publicznych, podcastach i wywiadach nie przebiera w słowach. Dla niego marihuana to nie lek, nie zioło, lecz „ciężki narkotyk”.
Problem w tym, że środowisko konopne zarzuca mu powielanie niezweryfikowanych mitów, manipulację danymi oraz szerzenie paniki. Co konkretnie mówi Rutkowski?
Rutkowski na wojnie z marihuaną
W wywiadzie dla programu „Balans” terapeuta stwierdził m.in.:
Marihuana właśnie jest genotoksyczna, czyli następuje przekazywanie zaburzeń, uwarunkowań, co zakłóca sprawność działania w kolejnych pokoleniach. To nie są tylko twoje dzieci, jeżeli jarasz “zielsko”, ale to są również dzieci twoich dzieci.
W tym samym nagraniu dodaje:
Mnie i mojemu środowisku w głowie się nie mieściło, że dożyjemy czasów, w których marihuana stanie się tak powszechna. Teraz, kiedy powiesz coś złego na temat marihuany, jesteś poddawany ostracyzmowi.
Weryfikacja faktów: nauka kontra retoryka strachu
W odpowiedzi na wypowiedzi Rutkowskiego, środowiska konopne przywołują liczne publikacje, które obalają przedstawiane przez niego tezy. Na portalu Fakty Konopne opublikowano szczegółową analizę aż 14 najczęściej powtarzanych twierdzeń terapeuty. Większość z nich, jak wskazują autorzy analizy, nie znajduje potwierdzenia w aktualnej literaturze naukowej, a niektóre są wręcz sprzeczne z międzynarodowymi stanowiskami organizacji zdrowotnych.
Zarzuty są konkretne:
- Rutkowski powołuje się na pojedyncze, kontrowersyjne badania, często nieskorelowane z ogólnym stanem wiedzy naukowej.
- Posługuje się uproszczeniami, uogólnieniami
- Używa języka strachu i demonizowania – zamiast edukacji i rzetelnych danych.
Rutkowski mówi o genotoksyczności marihuany, jednak jak się okazuje, nie ma wystarczających dowodów i badań, które by to potwierdzały. Jak zauważono w przeprowadzonej analizie, najprawdopodobniej odniósł się on do badań opublikowanych w Reece i Hulse (2024), czyli publikacji w większości nie uznanej przez środowiska naukowe.
Kontrowersje budzi już samo stwierdzenie, że medyczna marihuana “to nazwa niedopuszczalna, karygodna”, a jak zauważono – jest to termin powszechnie używany przez instytucje zdrowia publicznego, takie jak np. WHO czy EMA i pojawiający się również w pozycjach naukowych czy ustawach.
Czy z ludźmi, którzy palą marihuanę, nie należy robić interesów?
Do tematu marihuany Rutkowski odniósł się również kilka miesięcy temu w programie Macieja Wieczorka, który oglądają tysiące osób. Terapeuta uzależnień stwierdził bez ogródek, że nie należy robić interesów z ludźmi, którzy palą marihuanę. W jego słowach użytkownik konopi to osoba niezdolna do logicznego myślenia i kojarzenia faktów.
Do jego kontrowersyjnej wypowiedzi odniósł się Paweł Teone Leśniański:
Jednak prawda jest taka, że prowadzenie interesów i wspólne biznesy z osobami, które używają marihuany czy to rekreacyjnie czy medycznie – nie są obarczone wyższym ryzykiem ze względu na marihuanę.
[…]
Pan Robert Rutkowski od dawna publicznie głosi o marihuanie tezy, które są nieprawdziwe i są rodem z czasów głębokiej prohibicji konopnej w USA, podczas której straszono, że marihuana zamieni cię w potwora żądnego krwi i mordowania sąsiadów.
Kontekst społeczny – dlaczego takie wypowiedzi są niebezpieczne?
Wypowiedzi Roberta Rutkowskiego mają realny wpływ na debatę publiczną – szczególnie dlatego, że często pojawia się on w programach śniadaniowych, popularnych podcastach i filmach oglądanych przez setki tysięcy ludzi.
Problem nie polega na tym, że mówi o zagrożeniach – bo o nich warto mówić. Problem w tym, że czyni to w sposób uproszczony, emocjonalny i stronniczy, co może prowadzić do:
- stygmatyzacji pacjentów i użytkowników konopi,
- utrudnień w dostępie do leczenia – lekarze mogą obawiać się presji medialnej,
- spowolnienia edukacji publicznej na temat odpowiedzialnego stosowania konopi.
Właśnie dlatego tak istotne jest, by głos w sprawie konopi – substancji o rosnącym znaczeniu medycznym i społecznym – opierał się na rzetelnych danych. Chodzi o to, by prowadzić uczciwy, oparty na faktach dialog, a wypowiedzi w sferze publicznej budować na podstawie otaczającej nas rzeczywistości. Odpowiedzialność społeczna to nie emocje i uprzedzenia, a trzymanie się wiedzy i setek badań, które dziś jasno pokazują, że konopie są lekiem, a nie tylko “ciężkim narkotykiem” jak uważają niektórzy.
NAPISZ KOMENTARZ