![CZY ERO MA DOBRE ZIOŁO ?! Przyłapaliśmy go NA ROBOCIE [WIDEO]](/static/ad1b4fd470aed56d17e9c2872e2d10a1/25257/CEB108C1-6B2B-4751-9260-0DCA1C90309C.jpg)
Temat wpływu marihuany na płodność przerabiany jest już od kilku lat. Tym razem naukowcy z Washington State University postanowili przeprowadzić badania w ściśle kontrolowanych warunkach, bowiem ich poprzednie badania opierały się głównie na ankietach.
Naukowcy postanowili przebadać wpływ zioła na płodność myszy. Co ważne – sprawdzali to za pomocą inhalacji dymem. Jest to o tyle istotne, że poprzednie badani były przeprowadzane między innymi za pomocą zastrzyków z THC. Przez to mogły dawać niezbyt wiarygodne wyniki.
W badaniu wzięło udział 30 dorosłych samców myszy. 15 z nich zostało wystawionych na działanie dymu z THC, trzy razy dziennie przez dziesięć dni z rzędu. Według badaczy taki cykl imituje zażywanie konopi przez zaawansowanych użytkowników.
Badanie wykazało, że ruchliwość plemników gryzoni wystawionych na opary, w porównaniu z „czystymi” samcami, zmniejszyła się. Ponadto, po miesiącu od pierwszych testów, ilość plemników samców poddanych działaniu THC była mniejsza, w porównaniu do myszy bez THC we krwi.
W kolejnym roku badania, naukowcy złączyli osobniki męskie, które przyjmowały THC z „czystymi” samicami. Pokolenie, które w ten sposób powstało, wykazywało podobne problemy do swoich „ojców”. Myszy – dzieci miały obniżoną liczbę i ruchliwość plemników.
Dalsze badania amerykańskich naukowców wykazały, że dopiero trzecie pokolenie gryzoni nie miało takich problemów jaki ich rodzice i dziadkowie. Oczywiście jest to, tylko badanie prowadzone na szczurach. Jednak jeżeli odczuwacie, że wasze problemy z płodnością mogą mieć związek ze stosowaniem marihuany czy innych używek, to oczywiście zalecamy kontakt z lekarzem specjalistą.
Źródło: Washington State University